Zielony Mostek 25.09.17

Jeden malowniczy dzień z początku jesieni. 
Tak - dawno tu nie zaglądałem,
Tak -  dawno nic nie pisałem,
Tak - dawno nic nie dodawałem,
cóż, tak bywa kiedy człowiek wciąż wymyśla sobie nowe hobby, nowe zajęcia, o innych zapomina a do innych traci zapał. Ale czy nie dziwnie jest pisać w eter? Przepraszać, że pusto... nikogo? Noo, może 2 osoby. To trochę tak, jakbym miał rozdwojenie jaźni i pisał sam do siebie. Czemu nie?
A tymczasem oglądajcie sobie (wy wszyscy którzy tu trafią) jedne z lepszych zdjęć z tego roku. Ja tymczasem raczył się będę kraftowym piwkiem, zupą ze stołówki na wynos i co chwila sprawdzał liczbę wyświetleń posta.
 













Kurde, fajnie jest coś napisać ;)

Komentarze