Radziecka myśl techniczna

Nie będę tu pisał o kwestiach politycznych i o tym jak to było za czasów radzieckich. Piszę i napiszę o motoryzacji z tamtych czasów. Pojazdy z ZSRR to twarde kawały stali bez odrobiny wygody dla użytkownika :D . Miałem styczność z kilkoma takimi pojazdami od małego grzdyla więc i sentyment do nich posiadam. Przy naprawie takowego samochodu jedynym pytaniem jest "jak ciężki młotek będzie mi potrzebny?". Poniżej kilka zdjęć, wszystkie mojego autorstwa. 

UAZ 469; wygody w nim nie szukaj ale wyśmienite właściwości terenowe znajdziesz bez trudu.

KRAZ 255B; miałem okazję jeździć nim po błocie do kolan co przeszkodą dla niego nie było. A i zapomnij o rozmowie z kierowcą w czasie pokonywania przeszkód terenowych, silnik gra nam do ucha przecudne decybele wolnossącego diesla V8.

DT-75; z założenia gąsiennicowy ciągnik rolniczy ale przerobiony został na spychacz. Moc silnika na poziomie 80km.
UAZ 469

URAL 4320; idealny w syberyjską tajgę a to za sprawą widlastego, 8 cylindrowego silnika benzynowego.

ZIŁ 131; również benzyniak.

UAZ 452; przepiękny samochód dostawczy o napędzie 4x4 i blokadach dyferencjału, idealny na rosyjskie drogi.

KRAZ 255B; To również jest ciekawostka motoryzacyjna. Z moich przeszukiwań internetu i rozmowy ze sprzedającym wynika iż był to jeden z około 10 egzemplarzy w Polsce. Bestia robi wrażenie. Jest to rzadka odmiana kraza z zabudową koparki podsiębiernej. Koparka posiadała własny silnik taki jak w DT-75. Dodam jeszcze, że widziałem takie dwa, drugi był zarośnięty krzakami. Aktualnie kraz ze zdjęcia pracuje na żwirowni jako ciągnik siodłowy. Zabudowa koparki została z niego zdjęta. Trochę smutny koniec czegoś tak unikalnego.


Komentarze

  1. Uralem i UAZ-em 469 miałem przyjemność (hi hi hi) jeździć na poligonie, a DT-75 w cywilu. Wrażenia niezapomniane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krazy były ojca to raz czy dwa po błotku się śmignęło. Mam wielki sentyment do tych starych maszyn mimo, że jestem jeszcze młody :)

      Usuń
    2. A i jeszcze apropo deta, wujkowi w bagno wciągnęło przód na tyle, że wyglądał jak by stał pionowo na lemieszu :D niestety wtedy nie miałem jeszcze czym robić zdjęć a szkoda.

      Usuń

Prześlij komentarz