Spacer z Jolą

Jeszcze przed wyjściem z domu, kiedy szykowałem aparat, w ostatnim momencie uchwyciłem na zdjęciu srokę.
Tej niedzieli prowadziłem nadzwyczaj spokojnie, nawet raz nie przekroczyłem 90 km/h. Droga była pusta i spokojna. Jechało się wręcz idyllicznie. 
Spacerowaliśmy z Jolą w okolicy stawów. Ciekawe ile lat taka muszla musi sobie rosnąć.
Wiosna, wiosna, ach, to Ty!

Na groblach i w okolicy było mnóstwo tropów zwierzyny płowej.
Przez drogę przebiegły nam nawet 3 łanie ale były dość daleko i zbyt szybko się to wydarzyło by zrobić zdjęcie. 
Za to sikorka dała się uwiecznić.
Tereny wokół stawów tętnią już życiem.
Są tam już 3 pary łabędzi. Zawsze mnie śmieszy jak się odżywiają :D

O teraz sobie poprawiłem piórka, zrób mi człowiek zdjęcie!
Drapieżne ptaki też nie próżnują, jednak wysoko latają.
Widziałem oooooorła cieeeń!
Wracając już ze spacerku zobaczyłem w dali żurawia. Po chwili ujrzałem drugiego.
Zacząłem do nich podchodzić...nie chciały chyba zdjęcia...
bo poleciały sobie ode mnie.



Wędrówką życie jest człowieka.
Wracając do domu postanowiłem, że zatrzymam się na dwa zdjątka.
Do zobaczenia na szlaku!














Komentarze