Kopę lat!

Znowu to samo. Przywitam się, przeproszę, że tak długo mnie nie było i obiecam, że się poprawię. Naiwne to, prawda? Ale jestem. Od czego by tu zacząć. Po pierwsze uno: to był ciekawy czas. Po drugie uno: wiele wątków do opowiedzenia. Po trzecie uno: jestem na lekkim rauszu. A więc zaczynajmy!( może będę opisywał zdjęcia, tak będzie lepiej dla mnie i dla was, oczywiście jeżeli jesteście)

Zacznijmy od tego. Te białe to jest lublin. Lublin woził maty, które były ciężkie, bardzo. 12 mat i lublin robił glebę. mata ważyła w okolicach 80-100 kg. Wtedy również po raz pierwszy prowadziłem lublina, chociaż tylko 100 metrów ale zawsze. A na zdjęciu jak na polaka przystało białe skarpety wyeksponowane. Dobra lecimy dalej.

Kolejne foto. To będzie piękne wspomnienie. Grudzień 2015. Sobota, godzina 17, dwóch przyjaciół wyrusza ochraniać koncert. Nie byle jaki. Gwiazdą wieczoru był PERFECT. Mieliśmy miejsca w pierwszym pierwszym rzędzie. Pod samą sceną. 
Co mogę powiedzieć. Było super. Widziałem cały skład Perfectu z bliska, Rozmawiało się z nimi jak gdyby nigdy nic.

A na mikołaja kupiłem sobie Leathermana Wingmana. Piękny, błyszczący, amerykański :3 Już go EDCuje i jestem zadowolony. Gratis dostałem karabińczyk z miejscem na zwinięcie słuchawek. Wszystko sprawia wrażenie porządnego.
Od Jolki dostałem skórzane etui na pasek z Leathermana. I dostałem również whisky Ballantines. Whisky i cola mniam mniam.
PRZEPIS NA DRYNA: 
Lejemy do szklany whisky i dolewamy coli, bądź pepsi. Co kto lubi.
Drugi krok: delektuj się swoim drinkiem. Kurcze, robisz tak dobre drinki, że możesz być barmanem!
Krok trzeci: Pacz i płacz jak szybko ubywa dobra.
Na dziś to już wszystko. Bajo





Komentarze