Punkt siedzenia zależy od punktu widzenia

Siedzę i myślę, dopiłem piwo i piszę. Jestem coraz starszy i zmienia mi się troszkę światopogląd. Dużą zmianę zauważyłem po zdaniu prawajazdy. Wiadomo-jestem młody, lubię docisnąć pedała (hehe)(dobra żartowałem z tym pedałem). Lubię pojechać szybko, ale jest ale, ja wiem kiedy mogę a kiedy nie. Ale nie o tym, ostatnio na czasie był temat noszenia kamizelek odblaskowych poza terenem zabudowanym po zmroku. Nie miałem prawka: zajebisty pomysł, jestem za. Mam prawko: NAWET W ZABUDOWANYM TERENIE COŚ ODBLASKOWEGO NOŚ PRZECHODNIU! Kiedyś, będąc młodszym nie myślało się o kierowcach, oni byli ci źli, stałeś na pasach a oni się nie zatrzymywali, czasami jakiś twój rówieśnik odważnie wtargiwał na jezdnię. Czas popłynął, prawko zdałem i...i wiem, że jazda samochodem to nie żarty(no nie do końca ale nie ważne). Jak jadę nocą i nagle ni z tąd ni z owąd wyłania mi się pieszy lub rowerzysta, który nie ma na sobie nic odblaskowego, i jakby tego było mało jest ubrany na czarno...automatycznie włącza się we mnie taki Grzegorz Barański. Kurwa mać, co taki tępy cymbał ma w głowie? Bym go potrącił, to bym za idiote poszedł siedzieć. A żeby nie być gołosłownym, zakupiłem sobie dwie taśmy odblaskowe, jedną na ramię, a drugą dłuższą, którą mogę zapiąć w pasie lub na plecaku. I nosze ze sobą codziennie w plecaku owe odblaski, zaraz obok papieru życia. Osiągam dziwny wiek, w którym nie myślę ni jak dorosły ni jak młodziejaszek, co niejako stawia mnie między punktem siedzenia starszych a patrzenia młodszych. To dziwne. Czasami warto aby pomyśleć o dwóch stronach medalu. Kończę, bo nie wiem co pisać. Piwo się skończyło, Ferdydurke sobie leci...to i mój wywód dobiega końca. Co by nie być gołosłownym hipokrytą przeklinającym głupotę ludzi nie dbających chyba o swoje życie macie zdjęcie moich odblasków. 
P.S...Ferdydurke to konkretna psychodelia, Gombrowicz miał chyba dobrego dealera.

Komentarze