Tyle czasu minęło...

To już tyle dni minęło, tyle godzin a ja nic nie pisałem. Chamstwo, co? Zjazdy, szkoły, święta, to wszystko i trochę lenistwo sprawiło, że zaniedbałem swojego blogusia kochanego. Czymś się miałem pochwalić. Hmmm. Dobra, wyjdzie w trakcie. Zacznijmy od tego, że nie lubię świąt. Odkąd podrosłem święta straciły dla mnie magię, teraz kojarzą mi się tylko ze sprzątaniem i pracą. Te nie były inne. No ale cóż. Podczas przygotowania do tych świąt nabyłem nową umiejętność. Zrobiłem z mamą 7 kg białej kiełbasy. Tak, s i e d e m  p i e p r z o n y c h  k i l o . Pół rodziny dostało kiełbasę do żurku. A kto musiał włożyć łapki do miski z jelitami wieprzowymi po to aby znaleźć koniec i nałożyć go na końcówkę maszynki? Kto nadmuchiwał jelitko? JA! To było troszkę obrzydliwe ale zabawne :D W niedzielę wielkanocną byłem też na 18stce u koleżanki. To była impreza dla rodziny i dla znajomych. Na początku było dość krępująco, ale z czasem już wszyscy razem zaczęli tańczyć. O! Wiem! Wujek solenizantki wyglądał zupełnie jak Szwagier ze "śmiechawa tv". To było dość zabawne :D Z fajniejszych rzeczy jeszcze to powiem, że byłem sobie w poniedziałek pojeździć rowerkiem na naszej lokalnej górze, gdzie są trasy zjazdowe i hopki i wgl chciało by się powiedzieć downhill i kolarstwo grawitacyjne :D fajnie się jeździło i skakało. Na najdłuższej trasie jechałem szyybko (ciekawe jak szybkie było moje szyybko patrząc z boku :D) i za zakrentem spotkałem się z grupką dzieci, na szczęście zdążyły się rozstąpić przede mną i nie musiałem ani hamować ani żadnego rozjechać :D Jak nakręcimy coś z miejscówki to może wrzucę ;D Mam nadzieję cichą, że ktoś jeszcze zagląda na mojego bloga i nie zniechęciłem go brakiem nowości. Do następnego wszystkim!

A to dwie moje próby kreatywnej fotografii :D

Komentarze