Dlaczego rozumiem artystów


Zdenerwowałem się. Wczoraj wpadłem na fajny pomysł na zdjęcie. Nawet zapisałem sobie tą wizję. Dziś chciałem zrobić to zdjęcie. I tu właśnie nastąpi rozwinięcie sensu tytułu. Nienawidzę, gdy w głowie mej zradza się pomysł tak realny i wykonalny, że jestem pewien jego powodzenia, lecz gdy przystępuję do wykonania, okazuje się ów pomysł niewykonalnym dla mnie. Nie mówię tu tylko o zdjęciach. Jest tak gdy pracuję w drewnie, coś naprawiam czy po prostu majsterkuję sobie. Gdy twój pomysł okazuje się niewypałem, masz prawo do złości i ja się złoszczę. Nie dziwię się, że artyści piją i popadają w depresję. Też bym oszalał gdybym natchnięty muzą, widząc w głowie swe dzieło, nagle zderzyłbym się z szarą rzeczywistością. To okropne. Powoli przysypiam. Kilka zdjęć z jakże nie udanej sesji.



Komentarze

Prześlij komentarz